środa, 14 stycznia 2015

Kilka słów o historii mojego kota


Jak już widzieliście w poprzednim poście, jestem posiadaczką prawie sześcioletniego kota. Przygarnęliśmy go z rodzinką, w lipcu 2009 roku. Ile to się namęczyłam, aby przekonać rodziców na kotka! Prosiłam, błagałam i jakoś się udało mi ich przekonać. Kiedy go przygarnęliśmy, miał 3 miesiące. Pamiętam kiedy znalazłam ogłoszenie w gazecie, że ktoś z mojej miejscowości oddaje młode kotki, natychmiast chciałam je pójść zobaczyć. Tak więc zrobiliśmy. W pobliżu było 5 małych kociąt i 2 dorosłe koty. Jeden z dorosłych był bury, natomiast drugi cały czarny. Z ich dzieci, 2 były bure i 2 czarne, wszystkie 4 wesołe, tryskające życiem kotki. Jedynie 5 kociątko, było inne i... samotne. Patrzało to na mnie swoimi pełnymi strachu zielonymi oczami, z obciętymi wąsami (prawdopodobnie ktoś wyrządził mu kiedyś krzywdę), po prostu musiałam go przygarnąć. Czułam, że to ten kociak! Kiedy przywieźliśmy go do domu, był bardzo wystraszony i zdezorientowany, ale po tygodniu skakał i biegał po mieszkaniu jak szalony! Lecz minął miesiąc, dwa a kociak przez ten czas, był nazywany Amandą. Pani z ogłoszenia powiedziała nam, że jest to kotka. Po pewnym czasie jednak, weterynarz potwierdził moje przypuszczenia i Amanda okazała się być Amandem. Kocurek został zaszczepiony i odrobaczony. Po pewnym czasie został również wykastrowany. W 2012 roku, postanowiliśmy się przeprowadzić. Kotek na poprzednim mieszkaniu, wychodził na balkon, lecz na obecnym już nie z powodu jego braku. Kilka razy zdarzyło się, że chciał wyjść przez okno, ale ostatecznie tego nie zrobił. Wolał zostać w domu, zasypiając na pudełkach, reklamówkach i oczywiście na wygodnej kanapie. Tak jest do dzisiaj, Kot w domu robi co chce, jak to kot! :D


Zdjęcie jeszcze ze starego mieszkania, kiedy miał 2 latka. 


Sesja na... telewizorze! Pamiętam, że kiedyś za nic nie chciał z niego zejść. Czasami nawet mógł na nim spać, całą noc...

Skoro już mowa o spaniu..



Ten moment, kiedy zrobienie zdjęcia kotu graniczy z cudem!



A jak tam wasze kociaki? :)



5 komentarzy: